Cricoteca Tadeusza Kantora

W Podgórzu, nad Wisłą pojawił się nowy, interesujący obiekt, ożywiający bulwary wiślane. Kraków, także i ta lewobrzeżna część miasta, coraz bardziej otwiera się na Wisłę. Tym razem po 15 latach od śmierci Tadeusza Kantora Cricoteca częściowo wywędrowała  za  Wisłę.  Nowa imponująca siedziba w pobliżu słynnego  Mostu  Bernatka  zwanego  "mostem zakochanych" wchłonęła zabytkowy budynek tutejszej elektrowni.

(widok na Cricotecę  z Mostu Bernatka)

Nie wszyscy rozumieją twórczość Tateusza Kantora. Ja również nie chcę wypowiadać się na ten temat. Przed wielu laty, w czasach moich studiów w Teatrze Współczesnym w Warszawie oglądałem "Umarłą klasę". Zapamiętałem ją do dziś! 

Jaki był Kantor?

Pozwolę sobie zacytować samego artystę:

"To nieprawda, że artysta jest bohaterem i zdobywcą nieustraszonym, jak nas poucza konwencjonalna legenda. Wierzcie mi , to człowiek biedny i bezbronność jego udziałem, wybrał bowiem swoje miejsce naprzeciw lęku."

Z twórczością Kantora zetknąłem  się również dzięki Joasi, bliskiej koleżanki,  przewodniczki,   która  pracowała  w Cricotece,  gdy jej siedziba znajdowała się przy ul. Kanoniczej. Często tam zaglądałem i tamta ekspozycja bardziej mi się podobała niż w obecnej siedzibie!

I  jeszcze  jedno  jak  Krzysztof  Penderecki,  tak  i Tadeusz Kantor niechętnie przyznawał  się  do  miejsca  swego urodzenia ( Dębica i pobliskie Wielopole ), dlaczego?  Przecież   rodziców, czasów, w których przychodzi nam żyć i wielu, wielu innych rzeczy się nie wybiera. Dębica to także moje rodzinne strony!